Hej, hej! Witam w drugiej części poradnika dla szaleńców, yy.. tzn. dla odważnych, którzy pomimo braku słuchu muzycznego, chcą nauczyć się śpiewać i za cholerę nie można ich od tego odwieść.
Aby niemożliwe stało się możliwym, trzeba się przygotować.
Czego potrzebujemy…
Mózgu!
Mózgu, który potrafi się zmieniać. Dziwnym zbiegiem okoliczności, masz właśnie taki mózg, więc jest dobrze.
Nie masz natomiast słuchu muzycznego, bo z Twoim mózgiem jest coś nie tak. Co konkretnie? Nie wykształciły Ci się (lub wykształciły się w niewystraczającym stopniu) połączenia międzyneuronowe odpowiedzialne za słuch muzyczny. Normalnie to w niczym nie przeszkadza. Ma tak 4-17% mieszkańców Ziemi. Problem pojawia się wtedy, kiedy tej części populacji nagle zachce się śpiewać.
Chociaż jest to już raczej problem tych pozostałych 83 procent, które muszą tego słuchać. Ale dobra, nie pastwię się już!
Mam nadzieję, że już jesteś dostatecznie wkurzony i masz dziką ochotę rozprawić się ze swoją słabością.
„Krwi! Krwi! Krrrrrwi!” – wołasz zapewne.
Ale nie tędy droga. Nie. Nie będziemy niszczyć. Będziemy tworzyć. Zostaniesz…
KREATOREM POŁĄCZEŃ MIĘDZYNEURONOWYCH!
Brzmi groźnie, bo to fajna funkcja. Wszystkie fajne funkcje brzmią groźnie.
Świadomie przejmiesz kontrolę nad rozwojem swojego mózgu i zmusisz go, żeby rozwijał się tak jak Ty chcesz! Nie dostałeś słuchu? Sam go sobie weźmiesz. Bez łaski!
Przejdźmy zatem do pierwszej strategii, która pomoże Ci rozwinąć słuch muzyczny.
AKTYWNE SŁUCHANIE MUZYKI
Różnica między słuchaniem muzyki, a aktywnym słuchaniem muzyki jest taka jak między przebywaniem w obecności kobiety, a obściskiwaniem się z nią. Czyli dość istotna.
Kiedy słuchasz aktywnie, to całą swoją uwagę koncentrujesz tylko i wyłącznie na muzyce. Musisz odciąć się od innych zewnętrznych bodźców, tak aby Twój mózg, z braku lepszego zajęcia, zainteresował się muzyką.
Przede wszystkim musisz zamknąć powieki, a najlepiej, założyć opaskę na oczy. Pozbędziesz się w ten sposób „balastu” w postaci bodźców wzrokowych. Już po kilku minutach spędzonych w ciemności w Twojej korze słuchowej zaczną zachodzić fizyczne zmiany, dzięki którym staniesz się bardziej wrażliwy na dźwięki.
Sugeruję, abyś zaczął od słuchania muzyki klasycznej w tempie largo (ok. 60 uderzeń na minutę), czyli w takim, w jakim bije Twoje serce, kiedy jesteś zrelaksowany.
Dowiedziono, że taka muzyka wpływa korzystnie na proces uczenia się.
Czym jest proces uczenia się? Tworzeniem nowych połączeń między neuronami (komórkami Twojego mózgu). Co my chcemy zrobić? Stworzyć nowe połączenia odpowiedzialne za słuch muzyczny. Wydaje się więc, że taka muzyka będzie dla nas najlepsza.
Skombinuj sobie utwory Bacha, Mozarta, czy Vivaldiego i słuchaj po 20 minut dziennie. Nagrania możesz znaleźć np. na YouTubie. Wpisz w wyszukiwarce „Mozart largo”, „Bach largo” itd.
Dzięki temu zwiększy się Twoja wrażliwość na muzykę. Poza tym, fajnie się czasem „odchamić”;)
No dobra. Powiedzmy, że zapuściłeś sobie Cztery Pory Roku Vivaldiego, tam są fragmenty largo, są też szybsze, ale słuchasz całości, bo chcesz mieć jakieś urozmaicenie. Oczy masz oczywiście szeroko zamknięte.
I co teraz? Jak ma wyglądać to „aktywne słuchanie”?
Będziesz stymulował rozwój swojego mózgu za pomocą odpowiednich pytań. Twój umysł ma taką właściwość, że gdy tylko zadasz mu jakieś pytanie, to od razu zaczyna pracować nad odpowiedzią i stara się stworzyć nowe połączenia.
Pamiętaj, że te pytania nie są dla Ciebie. Są dla Twojego mózgu. Warto je sobie zadawać, nawet jeśli odpowiedź wydaje się oczywista. Jeśli niektóre pytania uznasz za głupie, to będzie to prawdopodobnie mechanizm obronny Twojego „gadziego mózgu”, czyli najbardziej pierwotnej części Twojego mózgu.
Gadzi mózg chce jeść, spać i kopulować. Cała reszta to dla niego strata czasu i niepotrzebny wysiłek.
No i w sumie jakby się tak zastanowić…
Ale nie! Trzeba robić coś więcej! Zły mózg, zły!
To on będzie Ci podsyłał myśli typu – „Daj sobie spokój – i tak się tego nie nauczysz”, „Nawet jeśli to działa, to przecież nie na Ciebie” czy „Ty po prostu nie zasługujesz na to, żeby mieć słuch – nie jesteś tego wart! Zjedzmy coś.”
Jeśli taka myśl pojawi się w Twojej głowie, to cóż… podziękuj Gadzikowi za opinię i dalej rób swoje. Problemem większości ludzi jest to, że biorą na serio to, co mówią im ich gadzie mózgi. A one po prostu łżą bezwstydnie, bo robić im się nie chce.
Dobra. Podczas słuchania muzyki, zadaj sobie pytania:
Co się dzieje? Co to za muzyka? Skąd dobiega?
Jaką drogę musi pokonać ze źródła do mojego ucha?
Co teraz słyszę? Czemu niektórym mogłoby się to podobać?
Czy słyszę dużo różnych instrumentów, czy tylko jeden?
Czy wszystkie instrumenty grają przez cały czas, czy pojawiają się i znikają?
Ile może ich być?
Jakie emocje wywołuje we mnie ta muzyka? Co czuję, kiedy jej słucham?
Jeśli nic nie czujesz, to zapytaj:
Jakie emocje ta muzyka mogłaby we mnie wywołać, jeśliby jakieś wywoływała? Co mógłbym wtedy czuć?
Gdyby ta muzyka była jak woda, to ile by jej było? Ocean? A może mógłbym ją wlać do wanny, garnka czy do szklanki?
Gdyby ta muzyka miała temperaturę, jaka by ona była? Czy byłaby stała, czy zmieniała się w trakcie trwania utworu? W których fragmentach temperatura rośnie, a w których spada?
Postaraj się wyłowić poszczególne instrumenty. Usłyszeć każdy z nich z osobna. Zauważ co robią. Zauważ czego nie robią. Kiedy się odzywają, a kiedy nie. Kiedy grają głośniej, a kiedy ciszej. Kiedy są na pierwszym planie, a kiedy robią za tło.
Czy rozpoznajesz jakieś instrumenty? Czy to skrzypce? A może tamto to gitara, a teraz wchodzi fortepian? Nie ważne czy masz rację, zgaduj.
Wyobraź sobie salę koncertową i muzyków, którzy wykonują ten utwór. A może to Ty jesteś jednym z nich? A może jesteś dyrygentem? Może czujesz jak ta muzyka otacza Cię ze wszystkich stron. Może widzisz jak przybiera postać różnokolorowych promieni światła, które tańczą wokół Ciebie?
A gdyby utwór, którego słuchasz, miał jakiś smak, to jakby smakował? Byłby kwaśny jak sok z cytryny, czy słodki jak żelki malinowe? Może rozpływałby się w ustach, a nie w dłoni? Jaki miałby zapach, gdyby musiał jakiś mieć?
Rozumiesz o co chodzi? Twój słuch jest jeszcze słaby, więc w doświadczaniu muzyki muszą mu pomóc starzy kumple z dzielni – Gała, Czujek, Smaczek i Śmierdziel.
Naucz się chłonąć muzykę w wyobraźni. Za pomocą wszystkich pięciu zmysłów – słuchu, wzroku, dotyku, smaku i zapachu.
Jeśli nie znasz odpowiedzi na jakieś pytanie, zmyślaj! Tu nie chodzi o to, żebyś miał rację, chodzi o sam proces, o pracę z wyobraźnią.
Oczywiście postaraj się także rozpoznać kiedy dany instrument gra wyżej, a kiedy niżej (w końcu o to nam chodzi). Jeśli nie wiesz, zgaduj.
Nie ograniczaj się do pytań, które tu wypisałem. Bądź kreatywny i wymyślaj własne. Chodzi o to, żebyś zaczął doświadczać muzyki w sposób, w jaki wcześniej tego nie robiłeś. Żebyś zaczął dostrzegać to, czego wcześniej nie dostrzegałeś. Chodzi o to, żebyś wyczulił swój słuch na drobne niuanse i szczególiki. Żebyś doświadczał pełniej, głębiej i wyraźniej.
Im dłużej będziesz obcował sam na sam z muzyką, tym bardziej się z nią zaprzyjaźnisz. Tym lepiej ją zrozumiesz.
Podsumowując, poświęcaj 20 minut dziennie na randkę z muzyką. Na początku niech to będzie muzyka klasyczna, potem może być jakakolwiek, która ma melodię.
20 minut to mało. Dlatego nie powinieneś mieć jakichkolwiek wyrzutów sumienia, że marnujesz czas, czy coś. Z początku możesz nie widzieć, a raczej nie słyszeć, żadnych rezultatów – to normalne. Mózg zmienia się powoli. Bądź wytrwały!
Bardzo podobną strategię stosuje Wioletta, którą serdecznie pozdrawiam i która dodała pod poprzednim wpisem taki oto komentarz:
Ja zaczynałam przygodę ze śpiewem dawno, dawno temu… a że ze mnie leń i nie bardzo chce mi się systematycznie robić ćwiczenia, to od długiego czasu stoję w miejscu, jednak na swoim przykładzie mogę powiedzieć, samemu można osiągnąć bardzo dużo… chociażby przez otaczanie się muzyką, wsłuchiwanie się w nią, szukanie w melodii dźwięków poszczególnych instrumentów… wiele by można wymieniać… wiele rzeczy robiłam z muzyką, praktycznie nie wychodzę z domu bez mp4 i zestawu słuchawkowego od telefonu… to mi bardzo pomogło.
Nauczyłam się rozróżniać więcej dźwięków i nie przeszkadza mi to, że nie znam ich z nazwy; nauczyłam się również umiejscawiać te dźwięki we własnej wyobraźni, wiem mniej więcej skąd powinny dochodzić, jak powinny brzmieć… to, że nie zawsze mi to wychodzi przy śpiewaniu to już kwestia wyżej wspomnianego lenistwa, z którym mam nadzieję w końcu coś zrobić ;)
Te 20 minut to takie minimum. Jeśli masz czas, żeby ćwiczyć dłużej, proszę bardzo. Możesz, tak jak Wioletta, nie rozstawać się z przenośnym odtwarzaczem. Ale też nie przesadzaj. Jeśli muzyka będzie zbyt głośna lub będziesz jej słuchał tak długo, że zacznie Cię męczyć, to Twój mózg skojarzy tę czynność z cierpieniem i odmówi współpracy.
OK. Masz co robić. Pobaw się tym procesem i sprawdź co będzie się działo.
Na dzisiaj tyle. W części trzeciej cyklu – Słuch Muzyczny, dostaniesz kolejną porcję wskazówek i ćwiczeń. Do usłyszenia :-)
P.S.
Napisz mi pod spodem, co o tym wszystkim myślisz. Może masz jakieś własne doświadczenia, którymi chciałbyś się podzielić? Może opiszesz swoje wrażenia z pierwszych prób randkowania z muzyką? Liczę na Twój komentarz! ;)
Dzień dobry, chciałabym się wypowiedzieć na temat tych pytań. Między innymi to gdzie wyobrażasz sobie skąd pochodzi dźwięk, jak gdzie. Zmierzam do tego iż od lat zawsze skupiałam się na tym by odróżniać jakie instrumenty grają, chyba się przyzwyczaiłam bo robię to teraz tak często że czasami nawet tego nie zauważam. Jednak mam problem w zapamiętywaniu melodii, umiem ją odtworzyć w myślach, ale jak tylko ją spróbuje “zaśpiewać” czy wystukać zawsze się gubię i zapominam tą pierwszą melodię, przez co nie jestem pewna czy mam słuch muzyczny. Jeśli chodzi o fałsze to z łatwością mogę usłyszeć czy ktoś fałszuje, albo czy ja sama fałszuje lecz już nie aż tak łatwo jak u innych. Czy to oznacza że mam jakieś szanse?
super blog! na pewno często tu będę zaglądać, zarówno po motywację jak i po pro tipy. zawsze marzyłam o nauce śpiewu. czas skończyć marzyć a zacząć działać. na chwilę obecną mam kilka pytań:
1) jestem alergikiem, czasem mam przez to lekko przytkane zatoki i chyba też uszy, zdarza mi się czasem niedosłyszeć jeśli ktoś coś cicho powie, ale jednocześnie słuchając muzyki, śpiewu własnego czy cudzego wyczuwam fałszowanie, zbyt płytki głos itd. i teraz pytanie: czy te przytkane zatoki mogą jakoś deformować moje odczucia słuchowe? w sensie czy to możliwe, że ktoś wcale nie fałszuje a ja to słyszę jako fałsz, bo przytkane zatoki jakoś to zniekształciły? pytam o to, bo często jak mąż ogląda na ytb jakieś występy z talent show to on się zachwyca a ja słyszę tam tyle wad, że zdzierżyć nie mogę i się czasem zastanawiam, czy ja słyszę aż tak dobrze, czy aż tak źle….
2) czasem jest tak, że uda mi się zaśpiewać bez fałszowania, zwłaszcza kiedy śpiewam z nut, ale…. nie mam pojęcia dlaczego. nie umiem zarejestrować co zrobiłam inaczej niż poprzednio, że wyszło dobrze. czy to przez przeponę czy przez krtań czy jakoś inaczej wypuściłam powietrze. jak nauczyć się to rozróżniać?
3) kiedy śpiewam z nut, często jest tak, że powiedzmy w połowie zwrotki takt kończy się wysoko, potem pod koniec zwrotki melodia się powtarza, ale ostatnia jedna lub dwie sylaby tekstu nie lecą już wysoko tylko zostają na tej samej wysokości. i mam straszny problem i mega się muszę skupiać i koncentrować, żeby nie ciągnąć tej końcówki znowu w górę, trudno mi wtedy zaśpiewać kilka sylab na tej samej wysokości i czasem totalnie się przez to gubię w melodii. to wyłącznie kwestia wprawy, czy po prostu za bardzo się skupiam na nutach?
pozdrawiam Autora i wszystkich Wokalnych Szaleńców :)
Mi nauczyciel powiedział, że jak ktoś nie ma słuchu muzycznego to słuchanie muzyki, ćwiczenia głosu itp. i tak mu nie pomogą. Czytam to, żeby udowodnić że słuch muzyczny można wytrenować nawet jeśli nigdy go nie miałeś. Zaczęłam się z nim ,,kłócić” o to, że tak nie jest, że nie ma racji i mam czas do czwartku, żeby mu to udowodnić. Liczę, że mi uwierzy:)
Naprawdę niecodzienne spojrzenie na muzykę, nigdy nie patrzyłem na to wszystko w taki sposób. Zapowiada się ciekawa przygoda ;-)
Co za wspaniała strona, tyle lat żyję w internecie a czuję teraz taką ekscytację że odnalazłam miejsce gdzie o muzyce mówi się tak jak nigdy nikt nie mówił w moim otoczeniu. Wykształciłam w sobie ogromną wrażliwość na muzykę jednak nigdy to tej naprawdę nie znalazło swojego ujścia. Jestem z tych co słyszą jak fałszują. Z pewnością dokładniej zapoznam się z treścią tej strony.
Byłem na koncercie fortepianowym, z żoną która ma niezły słuch, włoski pianista grał etiudy. Udało mi się osiągnąć stan w którym muzyka tworzyła konstrukcje, które co chwile się rozpadały by powstawać od nowa w innej formie. Ciekawe, że odbywało się to jak by poza “słuchem” taki foniczny kalejdoskop. Zabawa skończyła się gdy żona próbowała mnie obudzić a nie spałem.
Trafiłem na ta stronę, ponieważ wybrałem się na konsultacje aktorskie bo kształtuje się w tym kierunku. Od ok dwóch miesięcy codziennie pracuje z codzienną rozgrzewka widzę już jakieś efekty w postaci większej kontroli na głosem, większa skala częstotliwości i lepszą ekspresja ale potrzebuje więcej informacji o tym nad czym musze pracować. Na konsultacjach zaprezentowałem piosenkę, zaśpiewałem “sto lat” ( tak wiem bardzo skomplikowana piosenka) ale cóż. Pani profesor powiedziała ze mam słaby słuch muzyczny oraz musze popracować nad ekspresja. Myślę że to była w jakims stopniu kwestia stresu a chcialbym się dowiedzieć nad czym mam pracowac tylko nie mam do kogo się zwrócić o konsultacje. Czy istniałaby taka możliwość abym Ci Janku przesłal moje nagranie jak spiewam. Jeśli tak to czym najlepiej się nagrać, czy mikrofon z telefonu będzie wystarczający ? W jaki sposób Ci to przesłać ?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam Bartłomiej
W takich sprawach, to proszę korzystać z formularza kontaktowego, bo komentarze mi często umykają – ten mi umknął, dlatego odpowiadam dopiero teraz.
Już nie wiem czy mam ten słuch, czy nie. W teście na słuch raz mam 8/10 potem 5/10. Nie wiem czy to kwestia tego, że zgaduję to, czy za bardzo się spinam. Słyszę, że fałszuję, ale nie wiem czy zawsze to słyszę. Idzie zwariować…
Nikt, kto nie ma słuchu, nie zdobędzie w żadnym teście 8/10 punktów, no chyba że strzela i to jest jedna na wiele prób. Jak słyszysz, że fałszujesz, to masz słuch.
Hej, bardzo podoba mi się artykuł.
Spróbuje.
W podstawówce miałam kolegę który miał chropowaty głos, śpiewał tragicznie. Pani kazała mu się uczyć całych piosenek na pamięć. Musiał je recytować, za to był oceniany. Szkoda mi go było bo ja mogłam patrzeć w tekst i śpiewać. Nie musiałam uczyć się ich na pamięć albo tylko jednej zwrotki a on wszystkie cztery. Cisnęła go żeby ładnie tonował , recytował czy jak to naZwac. Po roku kazała mu zaśpiewać … jego głos był znacznie lepszy. Jego śpiew stał się melodia, chociaż nie perfekcyjna to dużo lepsza. Może komuś się przyda:)
Bardzo ciekawa strona. Ja już od dłuższego czasu myślę o tym, aby poprawić swoją technike, ale cóż. Leń no i brak motywacji mnie nie zachęcają. Mimo tego coś zawsze ciągnęło mnie do muzyki. Uwielbiam jej słuchać i śpiewać, kiedy jestem sama. W obecności innych sama czuje, że wychodzi mi to jeszcze gorzej, niż gdy jestem sama. Słucham piosenek niemal przez całe dnie. Jestem do niej tak przyzwyczajona, że czasami nie mogę nawet zasnąć, kiedy nie słyszę swoich ulubionych melodii. Zbliżają się święta i myślałam też o gitarze, aczkolwiek dla moich rodziców to strata czasu. Sama w sumie nie wiem, czy jest większy sens, aby poprawić swoją technike i bardziej iść w tym kierunku :/
Bardzo ciekawa strona! Sama jestem muzykiem i śpiewam zawodowo. Trafiłam na tą stronę, bo od czasu do czasu lubię poczytać co o śpiewaniu mają do powiedzenia/napisania inni. Znalazłam tu wiele cennych wskazówek, opisanych w bardzo prosty sposób, nawet dla laika, zatem GRATULUJĘ autorowi tego bloga! pozdrawiam!
Zastanawia mnie czy ja posiadam słuch muzyczny. W rodzinie od strony mamy wszyscy to muzyczne talenty. Moja mama potrafi zagrać na 5 instrumentach przy czym skrzypce jako pierwsze. Mój brat odziedziczył talent po niej. Nigdy nie musiał ćwiczyć słuchu by dobrze “słyszeć”. Od wielu osób słyszałam ,że ładnie śpiewam aczkolwiek często mi się wydaje ,że tak nie jest. W podstawówce chodziłam na chór. Miałam może 8 lat ,gdy nauczycielka powiedziała mi ,że chce mnie przesłuchać bo wydaje jej się ,że nieco fałszuję. Przestraszyłam się i zwyczajnie na chór już nie chodziłam. Do momentu ,w którym przyszedł nowy nauczyciel muzyki i przejął chór. Wróciłam do śpiewania. Tyle ,że to już nie był chór a raczej kółko śpiewackie. Nie było ćwiczeń na przeponę itp. które pamiętałam. W każdym bądź razie nigdy jakoś też nie miałam problemów z zapamiętywaniem piosenek lub tekstów. Wielokrotnie dostawałam zdrowy opiernicz za brak notatek w zeszycie od muzyki, zarówno w podstawówce jak i gimnazjum. Nigdy nie były mi potrzebne wystarczyło mi po prostu kilka razy przesłuchać piosenkę i pamiętałam wszystko. Na harcerstwie to samo. Musieliśmy mieć śpiewniczki by znać każdą piosenkę i móc się uczyć nowych. Gdy cała reszta pisała ja siedziałam i czekałam na śpiewanie. Jeśli poczucie rytmu również zalicza się do słuchu muzycznego to jest dobrze. Balet w wczesnych latach pozwolił mi tę umiejętność rozwinąć. Robiłam internetowe testy na słuch muzyczny zwykle wychodziło mi ok. 73%. Czyżbym mogła nauczyć się nie fałszować.?
Z całą pewnością masz słuch muzyczny. Fałsze możesz wyeliminować poprzez regularny trening. Jak miałem 13 lat, to mnie też pani od chóru powiedziała, że fałszuję i przez to zrezygnowałem ze śpiewu na kilka lat. Teraz śpiewam czysto :)
Witam!!! Od niedawna zaczelam pobierac lekcje spiewu u mojej znajomej, ktora jest profesionalna piosenkarka. Od najmlodszych lat chcialam spiewac, ale nigdy sie nie odwazylam i poza tym moi rodzice nie mogli wstanie poslac mnie do szkoly muzycznej. Teraz w wieku 35 lat, postanowilam ze sprobuje i czy ja sie nadaje, wiec pojechalam do mojej znajomej i sprawdzila mnie jak spiewam i okazalo sie ze mam potencjal i ladna barwe glosu, tylko musze wykonywac cwiczenia regularnie. Tylko u mnie jest ten problem ze bardzo sie przyjmuje opinia innych i przy licznej liczbie osob zalamuje sie moj glos, a w niektorych przypadkach denerwuje sie nawet przy jednej osobie, jezeli nie mam zbyt zaufania, bo mnie zkrytykuje i wtedy zaczynam falszowac. Prosze o pomoc! Izabela
——————————————–
NIe przejmuj się opinią innych tylko śpiewaj jak najwięcej! Głos trzeba trenować! :)
Witam,
przyznam, że bardzo krzepiąca jest dla mnie treść artykułu. Wszędzie czytałam, że w momencie, kiedy dziecko kończy 6 lat, już w zasadzie nie można mu pomóc. Jeśli jakiś obszar mózgu został “zaniedbany” i nie rozwinął się należycie, to już raczej nic z tym nie zrobimy, bo mózg w wieku 6 lat jest już całkowicie ukształtowany. A ja chciałabym właśnie wyrobić słuch u dziecka 6,5 letniego.
Tylko jak zachęcić sześciolatka do takich ćwiczeń? To chyba niemożliwe.. mogę prosić o jakieś wskazówki?
W tak młodym wieku nie jest to możliwe. Tutaj najlepsze byłyby zabawkowe instrumenty, ruchowe zabawy przy muzyce, wspólne śpiewanie itp. Jednak jeśli dziecko nie wykaże zainteresowania tego typu aktywnościami, to nie ma sensu robić niczego na siłę.
Jak byłem mały, to moja mama kupowała mi kolorowanki, bo sama je uwielbiała jako dziecko. Ja po nich bazgrałem bez ładu i składu i odrzucałem na bok. Nie potrafię sobie wyobrazić scenariusza, w którym mogłaby mi wtedy wytłumaczyć, że kolorowanie jest fajne:)
Witam! Mam pytanie. Jeśli potafię powiedzieć, który dźwięk jest wyższy lub niższy i potrafię powiedzieć, że ktoś faktycznie nie potrafi śpiewać (ale tylko w skrajnych przypadkach :D), ale nie słyszę mojego fałszu w czasie śpiewania (dopiero podczas słuchania nagrania słyszę) i czasami nie potrafię powiedzieć, czy ktoś źle zaśpiewał, czy dobrze, to znaczy, że nie mam słuchu?
I jeszcze jedno pytanie ;) czy można ćwiczyć i słuch i samo śpiewanie na raz, tzn. nie w jednej chwili, ale równolegle. Hmm… nie wiem, czy ktokolwiek mnie zrozumie xD
Chodzi mi o to, że w tym samym dniu bym ćwiczyła słuch i śpiewanie, np. słuch o godzinie 15, a o godzinie 16 śpiew.
Masz słuch muzyczny, tylko go trenuj, żeby był lepszy. Oczywiście, że możesz tak robić (trenować zarówno słuch, jak i śpiew). Nagrywaj się często i gdy śpiewasz, to też słuchaj siebie jakby to było nagranie ;)
To kiedy 3-część? :) Jestem mega zainspirowana i będę ćwiczyć :)
Mam pytanie, jak rozumieć, czego mi brakuje, kiedy dość dobrze dostrajam swój głos śpiewając jednocześnie z kimś, ale z opłakanym skutkiem idzie mi samodzielne powtórzenie fragmentu piosenki? I tak, wtedy to nawet ja słyszę, że fałszuję ;) Nie wiem, jest coś takiego jak pamięć muzyczna? poza słuchem muzycznym?
Pozdrawiam!
Robiłam kilka testów na słuch muzyczny w internecie. Nie wyszły one najgorzej. Powiedziałabym, że tak przeciętnie, tak 6-7/10. Chciałabym bardzo nauczyć się śpiewać, ale nie tak byle jak, tylko naprawde ładnie. Mam jakieś szanse, żeby się tego nauczyć?
PS (Bardzo fajny artykuł. Będe się starać o polepszenie mojego słuchu muzycznego :) ).
Pewnie, każdy kto ma słuch może nauczyć się śpiewać. Rezultaty zależą od ilości i jakości włożonej pracy. Powodzenia! :)
Mam córeczkę 8 lat. Bardzo podoba się jej gra na instrumentach i chciałaby się uczyć grać. Lubi śpiewać i często nam śpiewa. Niestety to klasyczny przypadek braku słuchu muzycznego i poczucia rytmu. Kiedyś myślałem, że to jakoś samo się ukształtuje w miarę dorastania. W końcu mnie nikt tego nie uczył, nigdy nic nie ćwiczyłem, całą młodość na niczym nie grałem a jednak słuch mam. Nic z tego. Lata mijają a słuchu u córki jak nie było tak nie ma. Dodam, że to samo jest u mamy i babci ze strony mamy. To moja ocena ale wszystko wskazuje na to, że prawidłowa ponieważ choć sam jestem amatorem to uważam, że słyszę dość dobrze, tzn. potrafię zanucić i zagrać gamę w różnych tonacjach, powtórzyć melodię zasłyszanego utworu, wiem kiedy fałszuję, lubię wsłuchiwać się w muzykę, słyszę instrumenty, czuję rytm itd. Kiedy więc spotkałem niedawno kogoś kto uczy dzieci grać na pianinie i w dodatku uważa, że słuchu muzycznego można się nauczyć natychmiast kupiłem pianino elektroniczne i od niedawna córka uczy się grać. Nauczycielka przychodzi do domu raz w tygodniu. W pozostałe dni staram się z nią ćwiczyć to co zleci nauczycielka. Córka bardzo zadowolona. Chętnie uczy się zapisu nutowego i gra już z nut bardzo proste utwory. Kiedy uderzy w niewłaściwy klawisz to się zorientuje, że użyła nie tego palca co trzeba i poprawi. Chciałbym wierzyć, że to usłyszała ale obawiam się, że to tylko wychwycona mechaniczna pomyłka w pracy palców. Do tego jeszcze problemy z utrzymaniem rytmu. Przysłowiowy “Wlazł kotek na płotek” zagra. Kiedy jednak próbujemy to zaśpiewać zaczynają się schody, tzn. totalny fałsz. Jak mam jej powiedzieć, że coś jest nie tak skoro ona tego nie słyszy. Przecież się zapłacze. Jest ambitna i bardzo się przejmuje jak coś nie wychodzi. Tak bardzo chciałaby ładnie śpiewać. No i w końcu trafiłem na ten blog i widzę, że dotychczasowe lekcje pianina nijak się mają do tego co tu czytam o rozwoju słuchu muzycznego. Mnie osobiście najbardziej zależy właśnie na rozwoju jej słuchu. Potem sama sobie dobierze instrument. Porozmawiam o tym z nauczycielem. Poza tym grad pytań. Najważniejsze czy to co czytam na tym blogu o rozwoju słuchu muzycznego nadaje się do pracy z 8-latkiem. Jak wytłumaczyć córce, że taka praca jest konieczna i co jest nie tak w tym jak śpiewa teraz. Jak ją zmotywować. Jak skupić jej uwagę przez te 20 minut, 7 razy w tygodniu. Mimo dużych chęci przy różnych ćwiczeniach brakuje jej skupienia, wtedy o postępy trudniej i zapał przygasa. Mimo to od nowego tygodnia planuję zacząć. Trochę mi się komentarz wydłużył ale jeszcze pytanie do autora bloga czy będą kolejne lekcje?
Witaj, techniki, o jakich tutaj pisałem wymagają świadomej pracy. Obawiam się, że w wieku 8 lat człowiek nie jest jeszcze na tyle świadomy, aby samodzielnie pracować w ten sposób. Pozostaje zaaranżować córce środowisko, które będzie stymulować jej mózg do zmiany. Z tego co piszesz, to właśnie starasz się robić. Lekcje pianina to świetny pomysł, nawet jeśli nie zostanie muzykiem, to takie lekcje będą miały dobry wpływ na jej ogólny rozwój. Może być tak, że słuch się nie rozwinie, czasami bardzo trudno zmienić uwarunkowania genetyczne.
Pięknie, dziękuję!
jest to naprawdę ciekawe. Sam o paru miesięcy rozwijam swoją pasję, czyli śpiewanie. Czasem też rapuję. Po przeczytaniu tego artykułu zauważyłem, że ja te cwiczenia wykonuję codziennie co najmniej od roku. Jak mi się jakiś utwór spodoba, to go “rozpisuje na czynniki pierwsze”; określam rolę każdego elementu utworu. I z niecierpliwością czekam na kolejny artykuł, bo na pewno mi pomoże w rozwinięciu się w tym kierunku :)
Całkiem ciekawe i zachęcające porady. Zaskakuje mnie sposób, w jaki przemawiacie do czytelników. Czytając to, dostałam takiego porządnego kopa w dupę, mam ochotę do działania!! Naprawdę cieszę się, że weszałam na tą stronę, bałam się że te ćwiczenia będą niewykonalne dla takiego lenia jak ja, ale… okazało się że większość tych zadań wykonuję już od dawna. Tylko do listy dodać “zadawanie pytan mózgowi” i będzie git! W sumie nie widzę różnicy, ale pewnie dlatego że myślałam że to bezużyteczna czynność… A jednak!! Mam nadzieję że uda mi się coś poprawić w moim słuchu! Oby! A i trzymam kciuki za wszystkich którzy będą również jak ja przyjaźnić się z muzyką ^.^!
Zadziwia mnie sposób w jaki motywujesz ludzi, jest niesamowity: taki szczery i przyjazny :)
Cieszę się, że tu trafiłam, bo chciałabym nauczyć się śpiewać. Zawsze gdy na lekcji gry na perkusji rozmawiam z nauczycielem o piosenkach i słyszę magiczne “chyba nie znam, zaśpiewaj kawałek” to panikuje, bo nie chce katować niewinnych ludzi swoim wokalem :p Pora to zmienić :)
Czas zacząć pracę nad sobą – może coś z tego wyjdzie, brzmi ciekawie. Wspomnialeś o części trzeciej z dodatkowymi ćwiczeniami, niestety nigdzie jej nie widzę… czy można gdzieś ją znaleźć?
Super wpływasz na ludzi, aż się chce człowiekowi coś robić, na prawdę :D. Dziękuję za tego bloga, jest przydatny i fajnie się go czyta, na pewno będę się rozwijał, już na pewno chce… :)
Hej, od dawna męczy mnie jedno pytanie, mianowicie czy słuchanie muzyki przez słuchawki powoduje pogorszenie się słuchu muzycznego? Z artykułu zrozumiałam, że słuch muzyczny i zwykły słuch to jednak trochę co innego. Proszę o odpowiedź i z góry dziękuję:)
Tak, to dwie różne rzeczy. Słuchanie zbyt głośno/zbyt często muzyki przez słuchawki może wpłynąć negatywnie na Twój słuch, kondycje swojego słuchu można zbadać robiąc badanie słuchu.
Słuch muzyczny to coś innego, tak najprościej, jest to umiejętność rozpoznania czy fałszujemy, czy nie/czy ktoś fałszuje, czy nie. Pozdrawiam!
Dziękuję za ciekawe pomysły! I gratuluję inwencji twórczej Janku!!!
Dzięki! :)
Witam! Swietny post! Moge prosic o jakis kontakt/email do pana? Mam bardzo wazne pytanie! :)
Janek, wielkie dzięki! :) Wiedz, że mi i pewnie wielu innym osobom dodajesz otuchy, zarażasz entuzjazmem, wywołujesz radość! :) Zapisałam się na Twój newsletter jakiś rok lub dwa temu, ale nie ćwiczyłam. I tak w tym roku moim postanowieniem jest rozpoczęcie nauki śpiewu. Przed chwilą dzwoniła do mnie Pani, z którą umówiłam się na pierwszą lekcję za półtora tygodnia. Cieszę się bardzo! Boję się wyroku: “nie masz słuchu”, bo raczej nie mam. Ale muzyka jest taka piękna i też chciałabym śpiewać :) Szaleniec, to ja :D Zobaczymy jaki będzie wyrok, ale oczywiście, jeśli będzie negatywny to się z nim nie pogodzę dopóki się nie zmieni :) Tak więc, jutro moja pierwsza randka z Mozartem, a tymczasem jeszcze raz dziękuję, dziękuję bardzo!!!!!! :)
Otwierają u mnie w miasteczku szkołe muzyczną i muszę wziąść się za mój słuch,bo mam zamiar przystąpić do egzaminów wstępnych.
Od zawsze uwielbiałam śpiewać ale wychodziło różnie, sporo nauczyłam się na zajęciach chóru w gimnazjum przez trzy lata ale od tego czasu minęły już wieki i poszło w las (sopran). Mam tak, że bez problemu słyszę melodię w głowie, potrafię rozróżnić czy dźwięk jest niski czy wysoki jak również dostrzegam każdą zmianę dźwięku słuchając muzyki, rozpoznaję instrumenty i ich zmiany w utworach (uwielbiam muzykę klasyczną) ale żeby powtórzyć jakąś melodię… no i tu zaczynają się schody. Jak już przesłucham milion razy wers po wersie, przećwiczę kolejny milion to w końcu wychodzi w miarę. Ciągnie mnie cały czas i chcę się uczyć grać na gitarze więc chyba spróbuję aktywnego słuchania (chociaż myślę ze do tej pory często słuchałam aktywnie zwłaszcza relaksując się w wannie) może pomoże? :D
Witam.
Na tę stronę trafiłem dosłownie wczoraj, ponieważ chciałbym się w końcu nauczyć poprawnie śpiewać i nie brzmieć nieprzyjemnie dla otoczenia i muszę powiedzieć, że bardzo dobrze trafiłem.
Jeśli chodzi o sam słuch, to wydaje mi się, że nie mam z tym żadnych problemów, aczkolwiek samo śpiewanie sprawia mi spory kłopot i chciałbym to w końcu naprawić.
Twoje artykuły takie jak ten powyżej są naprawdę świetne. Odwalasz kawał dobrej roboty i za to ogromny szacunek z mojej strony.
Dziękuję i pozdrawiam.
Witaj Janku, długo nie zaglądałem, aż przypadkowo polecając komuś Twoją stronę zwróciłem uwagę na obie części tematu. Muzyk30latstażu says, ma trochę racji, nie możesz każdego nauczyć słuchu muzycznego. Tutaj bardzo skromnie została przedstawiona/scharakteryzowana osoba posiadająca słuch muzyczny. Taki słuch to nie tylko odwzorowanie nawet skomplikowanych przebiegów melodycznych, (a więc jak wspomniałeś powtórzenia ich bez fałszów, a-z pełnych fraz), dalej to nie tylko rozpoznanie fałszu wyprodukowanych przez nas dźwięków, czy też sygnałów z otoczenia, po uprzednim sprecyzowaniu przez nas mózg która z nutek fałszem jest a która nie. ; ) Bo to umiejętność wrodzona czucia dźwięku, poczucia jego wysokości na pięciolinii i bardziej szczegółowej intonacji. A co za tym idzie przede wszystkim nasze działanie poprawy tego fałszu. To także bezproblemowe określenie zagranego dźwięku i powtórzenie go (tutaj słuch muzyczny). Słuch muzyczny to nie tylko dźwięki, to wrażliwość na zmianę każdego z sygnałów, czy to rozróżnienia rodzaju szumu, czy określenia danej częstotliwości sygnału (Hz-kHz), po określenie amplitudy, natężenia dźwięku czy innych akustycznych i psychoakustycznych wątków. Zapomina się również o kierunku protetyka słuchu. To nie są takie wąskie tematy, by zamknąć go wyłącznie do odtwarzanej melodii czy wysokości dźwięków.Osłuchanie z muzyką, poznawanie jej gatunków, terminów muzycznych jest uzupełnieniem talentu. Jedne dzieci uczą się grać na instrumentach szybciej inne wolniej, i tutaj już nasuwa się odpowiedź, że te pierwsze szybciej uczą się odróżniać dźwięki od siebie, te same dźwięki są przez ich organizm inaczej rozumiane i szybciej przyswajane. Tymczasem drugich można uczyć kilka tygodni i nie zapamięta. Podobnie ma się proces śpiewania, tak wspomniałeś, osoby śpiewające profesjonalnie co jakiś czas też muszą trenować skale, przebiegi melodyczne o czym sam wspomniałeś w zaleceniach. Co do słuchu, czy to muzycznego czy innego byłbym ostrożny, bo narobisz niektórym ludziom niepotrzebnej nadziei. : ( PS. 4 już lata siedzę na i-sing i słucham ludzi którzy odtwarzają i śpiewają i zawsze będzie taki podział. W przeciwnym razie krzywdzisz tych którzy naprawdę ten talent i słuch mają wrzucając ich do jednego worka z tymi którzy się uczą talentu i śpiewania, zakładając, że przecież obie strony robią to z pasją. Nawiązując, słuch jest jednym z najważniejszych zmysłów biorących udział w procesie śpiewania..
Jeśli nie potrafisz zaśpiewać , powtórzyć trudniejszej komercyjnej frazy melodycznej po artyście.
Wobec powyższego przyczyn takiego stanu rzeczy może być wiele: np. poczynając od kompletnego braku wiedzy jakie dźwięki są tam kolejno śpiewane, to z kolei wiąże się z szybkością zaśpiewania oryginalnej melodii, której słuchającego mózg ni.. nie da rady zarejestrować. Teraz należy poszukać przyczyny dlaczego nie da rady. Prawdopodobnie wystąpiły nowe dźwięki których nie znamy, lub znamy ale zostały one zaśpiewane inaczej niż my je śpiewamy. (chociażby pod względem intonacji)
Owe nowe dźwięki i ich kolejne położenie mają swój cel. Tutaj w większości są to rozłożone i nazwane riff ‘ami przebiegi skomplikowanych funkcji / akordów których również są nam obce.
To też jest słuch muzyczny i bliżej potrafimy odnaleźć dany dźwięk wyłapany gdzieś z ozdobnika gwiazdy tym lepiej to zwiastuje dla naszego słuchu i procesu śpiewania. Jeśli chodzi o geny, tutaj sprawa jest jasna.. Również muzyczne korzenie, obcowanie z muzyką wpływające na rozwój. Pozdrawiam wokalnie i muzycznie.. ; )
Ja byłam takim dzieckiem, któremu słoń nadepnął na ucho. Zawsze kochałam muzykę, grałam na czym się dało (flet, gitara, keyboard…) i śpiewałam do upadłego, po prostu nie wyobrażałam sobie życia bez muzyki. Ale byłam jakby upośledzona pod tym względem. Do dziś pamiętam jak organista na ćwiczeniach przed komunią powiedział “może lepiej niech ta druga dziewczynka zaśpiewa” i setki podobnych sytuacji. Matka mi wielokrotnie powtarzała, że powinnam dać sobie spokój, znajomi nie chcieli się bawić w karaoke gdy ja byłam w pobliżu. Nie przeszkadzało mi wcale, że gitara była nienastrojona itp. itd.
Pod koniec liceum zapisałam się na różne zajęcia dla młodzieży w teatrze muzycznym, między innymi na…. śpiew. A tam, pani Ania po prostu otworzyła mi uszy! To było niesamowite uczucie, nagle nauczyłam się powtarzać usłyszane dźwięki, po rozśpiewaniu byłam w stanie dobrze znaną melodię zaśpiewać bez fałszu! Nauczyłam się stroić gitarę ze słuchu, kiedy gram na keyboardzie i np. zapomnę o jakimś znaku przykluczowym to od razu to słyszę. Co prawda mam słabą pamięć muzyczną i muszę każdą frazę piłować setki razy żeby dobrze zaśpiewać, ale jestem w stanie to zrobić, wyćwiczyć. Więc cóż – to nie jest fałszywa nadzieja! Naprawdę wszyscy myśleli, że jestem beznadziejnym przypadkiem, z którego nic nie będzie, a tu niespodzianka:) Ale dobry nauczyciel dużo daje, sama pewnie nie przekroczyłabym tego progu od głuchego do jako tako cośtam słyszę.
Fajny artykuł. Na warsztatach ze śpiewu białego prowadzącą powiedziała jedną rzecz, która rzutuje w moim wypadku przez analogię na całą moją naukę śpiewu, mianowicie: przy prostym ćwiczeniu “ssssssss…” zamiast myśleć, że wypuszczamy powietrze z przepony myślimy, że je wdychamy przez nos. Dzięki tej radzie, rzeczy, jakkolwiek by tego nie nazwać inaczej napinają się, stabilizują, pracują mięśnie.
Naród Polski głuchy nie jest. Mamy wiele pięknych melodii, które dzisiejsza komercja przypisuje do disco- polo. Jeśli ktoś się zagłębi i nie potraktuje tego z góry jako wycie może wiele się nauczyć.
Artykuł bardzo mi się podoba i kiedy tylko mogę to staram się aktywnie słuchać, a jak tylko dam radę to codziennie. Po takich sesjach kiedy mocno się w muzykę wsłuchuję często miewam bóle głowy, czy to normalne?
TCRW pierwsze efekty pokazała mi już po 3 dniach kiedy to zacząłem “wyciągać” pewne dźwięki, które wcześniej zwyczajnie mi się urywały. Ponadto zauważyłem, że stopniowo, powolutku zaczynam przejmować kontrolę nad głosem, nad utrzymaniem dźwięku w danej tonacji przez krótką chwilę. Ciekaw jestem jakie będą efekty za kilka miesięcy. Dysponuję pomieszczeniem, w którym odbija się echo i czy mógłbym to wykorzystać w konstruktywny sposób dla rozwoju swojego głosu? Jeśli tak to w jaki :)?
Echo trzepoczące oraz wszelkie pogłosy pomieszczenia są bardzo niekorzystne i nie zaleca się śpiewania w takich pomieszczeniach. Wprowadzają błędne wrażenie odsłuchowe nt. swojego głosu, uzyskanej barwy czy tonu. Najlepiej w takich sytuacjach użyć słuchawek zamkniętych lub jakichkolwiek innych i włączyć mikrofon w tę konfigurację. W taki sposób siebie odsłuchiwać / nagrywać i odsłuchiwać.
Ja mam słuch muzyczny, ale nie zawsze np. kiedy słucham rocka czy pop-punk to bez problemu zaśpiewam całą piosenkę ale “Where have you been” Rihanny za ciula nie zaśpiewam bez fałszowania.
Bo nie wiesz jakie dźwięki śpiewa wokalistka.
90% społeczeństwa polskiego jest głucha jak pień i jest to jedna z cech narodowych, czy to ktoś akcepuje czy nie. SŁUCH MUZYCZNY JEST SPRAWĄ DZIEDZICZNĄ I GENETYCZNĄ A NIE INDYWIDUALNĄ SPRAWĄ TAJEMNICZEGO WYKSZTAŁCENIA SIE NEURONÓW (BĄDŹ TEŻ NIE), JAK TO BYŁES ŁASKAW WYŻEJ OPISAĆ! Rodzice bez słuchu muzycznego produkują głuche jak pień dziecko, a to dziecko ma dziecko z głuchym jak pień partnerem itd. itd. w nieskończoność. Czy przyszło Ci kiedykolwiek do głowy DLACZEGO pewne narody tworzą bardziej wartosciową i bogatszą instrumentalnie muzykę od innych nacji -zupełnie nieproduktywnych w tej dziedzinie?DLACZEGO np. LATYNOSI I NARODY ARABSKIE TWORZĄ NAJBARDZIEJ MELODYJNA MUZYKE NA ŚWIECIE?-BO ŻENIĄ SIĘ MIĘDZY SOBĄ I ich DZIECI AUTOMATYCZNIE DZIEDZICZĄ SŁUCH MUZYCZNY. Większość Polaków nie ma słuchu muzycznego i ich dzieci również nie będą go miały, za wyjątkiem gdy jedno lub oboje rodziców go posiada i to w sposób bardzo rozwinięty.
Jaki hejt haha!! Może wie Pan dużo o muzyce Panie X..ale o działaniu i potędze ludzkiego umysłu jak widać bladego pojęcia Pan nie ma :)) A po tym, co Pan napisał to widzę, że absolutnie NIE należy Pan do grona wrażliwych artystów..a nawet jeśli to się Pan zawodowo wypalił..polecam popracować nad sferą emocjonalną i uspokojeniem swojego ducha :)
No to ja chyba jestem jakimś cudem… Rodzice, dziadkowie, ciocie, wujki – jak rodzina długa i szeroka: wszystko głuche jak pień. Mój brat – głuchy jak pień. Ja? Samouk, bo z wiochy, gdzie nikogo, kto by nauczył, się nie uraczy. Nigdy w życiu nie miałam ani jednej lekcji gry czy śpiewu. A mam słuch i gram. Na pianinie i gitarze, teraz zaczynam skrzypce i zainteresowałam się śpiewem. Zawsze tylko słyszałam, że mogłabym “konie dusić”, wszyscy mnie zawsze uciaszali, a jak już ksiądz do churu wziął na miesiąc, to mnie w alty spychano. A tu się niedawno okazało, że po odpowiedniej rozgrzewce wyciągam góry większości piosenek, a mój gwizdek powalił nauczyciela śpiewu (poznanego przypadkowo). I skąd to wszystko u mnie? Mama mnie z mleczarzem zrobiła? Nawet jeśli, to mleczarz we wsi też był głuchy jak pień! Bzdury gadasz panie muzyku ze starzem takim, ile ja żyje na tym świecie. W innych krajach tworzą więcej/lepszą muzykę, bo tam się ludzie nie wstydzą śpiewać i grać. Czy mają słuch czy nie, wyją, ćwiczą, ulepszają – i wychodzi z tego więcej lepszej muzyki. Proste. Mieszkam teraz w Belgii i to dopiero tu mi powiedzieli, że ja nie jestem głucha i że ja MOGĘ śpiewać! A w Polsce? Zawsze tylko słyszałam “Ty lepiej nie śpiewaj…”, “Ty się nie nadajesz” itp. No jak się tak wszystkim w kółko powtarza, nawet tym z potencjałem, to kto, pytam się pana: KTO ma w Polsce tworzyć muzykę? A potem wypisuje tu taki “muzycina”, żeśmy w Polsce głusi. No tak – jak tak pan Polakom powtarza, to raz, że w końcu uwierzą, a dwa, że wstydzą się nawet spróbować. A żeś Pan pierdół nagadał. Mam nadzieję, że nigdy nie trafię na takiego nauczyciela/mentora/”profesjonalistę” z doświadczeniem jak pan! Omijać z daleka!
Oczywiście po rozgrzewce wokalnej, odrobinie siły woli i zaangażowaniu, naprawdę każdy głos można nauczyć nowych, wyższych, kiedyś nieosiągalnych dźwięków, przy okazji poszerzając skalę. Piszesz, że zaczęłaś grać na instrumentach, stąd automatycznie mózg zarejestrował nowe dźwięki, w dodatku je nazwał, zyskał ich świadomość i głos już z nimi nie ma problemu. Ćwicząc różne gamy, pasaże, czy bardziej skomplikowane partie melodyczne, nie tylko rozgrzewa się głos, ale też nasz mózg lokalizuje dźwięki, ich wysokość, charakterystykę (np:. głośność, długość, opadanie, narastanie, ton, koloryt, rezonans, dynamikę, kompresję). To prawda , że od pokoleń jesteśmy zniechęcani i nie wierzy się w dziecka talent spychając na inny zawód. Tutaj trzeba bronić swojej pasji, nawet poza granicami kraju. Jednak nie zmienia to faktu iż muzycznie kulturowo jako państwo mamy inne autorytety., przewodni styl muzyczny i podzielone społeczeństwo.
może i jesteśmy głusi jak pień ale ty jesteś głupi jak but jak tak uważasz
Witam,
Nie zgadzam się z Pana wypowiedzią. Jeżeli możemy powiedzieć o narodzie Polskim, że jest głuchy jak pień, to raczej tylko dlatego, że nie ma w Polsce kultury umuzykalniania i zachęcania dzieci do słuchania / praktykowania muzyki, od małego. Ja raczej widzę dookoła siebie bardzo wielu zdolnych ludzi posiadających ukryte talenty, ale z silnym przekonaniem o sobie, że się nie nadają, bo im mówiono od małego : ale fałszujesz, do niczego się nie nadajesz itp. Jeśli masz głos, możesz też śpiewać. To sprawa nie tylko słuchu muzycznego, nie tylko warsztatu czyli ciężkiej pracy, ale też sprawa psychologiczna – bo praca z głosem to także praca nad sobą, nad swoim poczuciem własnej wartości, obrazem siebie, nad zmianą swoich przekonań, a może i też nad mózgiem jak w powyższym artykule. Proszę nie dzielić się swoimi spostrzeżeniami z kimś kto chciałby śpiewać bo zrobi mu Pan krzywdę.
Witaj! Fantastycznie przedstawiłeś aktywne słuchanie muzyki! Pokazałeś, że nauka naszego mózgu może być świetną zabawą. Jako że uwielbiam chwile “uniesienia” ze sztuką, nie mogę się doczekać, aż po raz pierwszy z opaską na oczach dam się pochłonąć Mozartowi ;) To musi być wspaniałe przeżycie! Pozdrawiam!
Hej !
Uczę się śpiewać od 5 lat w ognisku muzycznym.
Jestem altem i chiałabym trochę rozbudować moją skalę głosu tzn. nauczyć się śpiewać wysokie dżwięki. Czy ciągłe ćwiczenie i próbowanie śpiewania ty dzwięków da wkońcu to że będę umiała je zaśpiewać ?
Nie koniecznie, ponieważ zakładając śpiewanie tych samych dźwięków (w domyśle ćwiczenie ich) nie da Ci nagle dostępu do nowych i kolejnych wyższych dźwięków. Problem jest inny. Ty Musisz pozwolić iść swojemu głosowi na przód, uwierzyć w to, że te dźwięki są dla Ciebie osiągalne. Z tego o czym piszesz szybko można wnioskować , że nie Próbowałaś zaśpiewać te dźwięki w inny, może lżejszy sposób, uruchamiając je w innym rejestrze równie dobrze brzmiącym, a bardziej komfortowy sposób dla organizmu i Twojego aparatu głosowego.
Tak naprawdę nie znamy przyczyny dlaczego Twój aparat głosowy (mechanizm) nie chce użyć tych dźwięków. Możliwe , że jest to sprawa napięć jakie nosisz w sobie. Zamkniętego, zaciśniętego gardła. Systematyczne Ćwiczenia Janka pomogą Ci pokonać ten problem.
Chęć nauki śpiewu przyszła nagle. Spotykam się często z osobami, które śpiewają, uczą się i teraz pomyślałem “ja też mogę!”
Mam zamiar się nauczyć śpiewać tak samo jak na gitarze – Dla siebie czasem tam sie przyda ta umiejętność.
Co do mojego śpiewania to nie oceniam dobrze. Od dzisiaj zaczynam przygodę ze śpiewaniem. Lekcje zaczynają się ciekawie i autor jest dowcipny, co pozwala mózgowi na całkowite “wyluzowaie”
Pozdrawiam.
Super, powodzenia!:)
interesuje mnie piosenka religijna a zwłaszcza utwory wykonywane podczas mszy świętej i liturgii, bardzo chciałbym wykonywać takie utwory śpiewajac
Witajcie, chcę się nauczyć śpiewać, ale jakoś nie wychodzi mi to zbyt dobrze na dzień dzisiejszy. Zbadałem swój słuch muzyczny oto na tej stronie:
http://jakemandell.com/tonedeaf/
Wynik 83.3%, czyli bardzo dobry, słucham muzyki non-stop, gram na gitarze, czy mam szanse na zostanie wokalistą?
można zacząć od metalu symfonicznego, jest w dużym stopniu pokrewny z muzyką kalsyczną
Przydatne :D
nigdy nie potrafiłam spiewac jestem beznadziejna jeśli chodzi o muzyke.. bedac jeszcze mala dziewczynka zakochałam się w dzwieku skrzypiec i tak zostało mi do tej pory , w końcu pomyslalam a może by spelnic to moje marzenie które gdzies utknelo w kacie mojej glowy ? zapisałam się na przesłuchanie do szkoły muzycznej , mam miesiąc by poczuc muzyke , by się z nia zaprzyjaznic , może dzięki Tobie mi się to uda nie wiem , za miesiąc napisze czy się dostałam do tej szkoły muzycznej chociaż watpie ale nigdy nic nie wiadome
Człowieku, jesteś genialny! Już Cie uwielbiam i od dziś jestem twoją fanką. Piszesz fajnie, ciekawie i konkretnie. Podoba mi się to :)
Mam podobnie jak wspomniana wcześniej dziewczyna, zawsze mam przy sobie iPoda i nie zamierzam tego zmieniać. Często przy słuchaniu muzyki marzę sobie o różnych rzeczach, nie koniecznie związanych z muzyką, choć te także często chodzą mi po głowie i to też, myślę, że jakoś mi pomaga ‘zaprzyjaźnić się’ z muzyką i dźwiękami. I to jest baardzo miłe. :)
CZytam od czasu do czasu artykułu i są świetne !
Mam pytanie: Większośc osób mówi, że słuchanie muzyki przez mp3 lub jakiekolwiek inne słuchawki ogłusza..Mówią: Ściąg te słuchawki bo ogłuchniesz…itd…Myślę, że nie tylko ja się z tym spotkałam, jaka jest prawda?
To w dużym stopniu zależy od tego, jak głośno się słucha tej muzyki.
Swietny artykuł. Wszystko zrozumiałe i zachęcające do pracy.
gdy ja słucham takiej muzyki tak jak pan napisał to wyobrazam siebie w filharmonii jakbym stala na miejscu dyrygenta i obserwowala jakie w tym czasie przedemna znajdują się instrumenti i które kidy maja zagrac
Witam panie Janku!!!
Super z pana gość tak na wstępie…
A dalej…
Jak napisałeś wcześniej czuję się jak Kokofonix… jedyną z nielicznych rzeczy jaką kocham robić i nakręca mnie to strasznie jest śpiewanie, granie na gitarce… ale, w domu twierdzą że nie mam talentu aby iść do szkoły muzycznej, a z resztą kariery i tak muzycznej nie zrobię… kiepska może jestem w śpiewaniu, granie ogniskowe… wszystko i wszyscy mówią mi żeby to rzucić w pierony i się uczyć do egzaminów… Ale ja jednak postanawiam się uczyć śpiewać, bo niestety jestem uparta, im bardziej mnie będą zniechęcać tym bardziej się będę nakręcać…
Dzięki że to dziś znalazłam… bo miałam dziś niezłego muzycznego doła, a PAN po prostu mi pokazał że jest dla mnie nadzieja…
Myślę że wszyscy mają talent, ale jednym przychodzi coś łatwiej drugim trudniej…
Niesamowita prostota tekstu ,która z kazdym zdaniem dociera do odbiorcy.Często usmiecham się czytajac te teksty.Dziekuję Janku ………….
Piszesz świetnie i “po ludzku” , a to dużo :)
Ale przecież nie robisz tego dla pochwał tylko aby pomóc przypadkom takim jak ja…
Moim problemem jest to, że sama nie wiem czy potrafię śpiewać i czy w ogóle mam słuch(mam 14 lat). Jedni ludzie mówią, że tak, inni, że nie; przez to sama straciłam “stabilność” swojej muzykalności. Wiem kiedy fałszuję, często rozpoznaje kiedy ktoś fałszuje, jednak mam wrażenie, że ja i mój głos nie współpracujemy.
Rodzice zawsze powtarzali mi, że co jak co, ale śpiewać to ja nie potrafię i nigdy się nie nauczę. Pamiętam, że kiedy byłam młodsza (ok.5 lat) nie lubiłam nawet kiedy grało radio. Dziś jest zupełnie inaczej. nie ma dnia, abym nie słuchała muzyki. I to nie jakiegoś mocnego rocka czy metalu (nawet lubię te gatunki, jednak niezbyt często ich słucham). Najczęściej słucham musicali i polskiej muzyki (Krajewski, Rubik, Jantar, Jarocka, mogłabym długo wymieniać :) ).
Chcę śpiewać, bardzo chcę… I gdybym potrafiła to robić otworzyłby się przede mną zamknięte dotąd drzwi. Chciałbym zostać aktorką, ale w każdej szkole aktorskiej (nawet liceach profilowanych) oraz warsztatach aktorskich jest wymagany śpiew. To mnie przekreśla (a przynajmniej tak mi się wydaje).
Nie chcę się tu nad sobą użalać, ale taka jest prawda. W tym co robię jestem sama (nie licząc kilku koleżanek). Gdybym poprosiła rodziców o lekcję zapisanie na lekcję śpiewu stwierdziliby, że to moja kolejna zachcianka. Niestety, im raczej nie przetłumaczę, że to mogłaby być szansa dla mnie. Przecież głos można “wyrobić”. Trening czyni mistrza, sama się o tym przekonałam. Dziś śpiewam w chórze szkolnym i scholi kościelnej, ale nie czuję się dobra, czasami nawet czuję, że jestem mniej niż przeciętna.
Proszę o jakąś poradę, za którą z góry dziękuję :)
Zdałam sobie sprawę z tego, że zawsze, obojętnie czego słucham, wczuwam się w to. Tak jakbym starała się jej dotknąć wszystkimi zmysłami. To chyba dobrze. To chyba oznacza , że jestem na dobrej drodze :D
Zacznę od tego, że- krótko mówiąc- świetnie piszesz. Ale przechodząc do rzeczy- czy mógłbyś mi powiedzieć jedną rzecz… U mnie ze słuchem ok, wyczucie rytmu również, innymi słowy wszystko gra (może trochę luk w technice śpiewu, ale to bym wyćwiczył, ale właśnie…), poza samym brzmieniem głosu. Mam 16 lat, nie wiem nawet do końca czy przeszedłem już mutację i ile winy jest w tej niedojrzałości, ale jednak- jak poprawić samo brzmienie, barwę? Bo czytałem wcześniej, że da się osiągnąć wszystko… i rozbudziło to we mnie nadzieję :)
Skąd jesteś?
Większość ludzi nie lubi brzmienia swojego głosu (tego, który słyszą inni, nie tego który sami słyszą). Masz 16 lat i brzmisz pewnie jak 16latek, nie jak 30. Głos się zmienia, jeśli ćwiczysz, ta sama barwa brzmi o wiele lepiej, gdy głos jest wytrenowany. Jesteś w wieku, kiedy się przechodzi mutacje, daj sobie czas. Niedojrzałość to nic złego, jeszcze wspomnisz swoją niedojrzałość i zatęsknisz…
Ja tak wsłuchuję się w muzykę już od dawna, zanim przeczytałam to co napisałeś. Nie wiedziałam, że to coś pomaga.
Ja niestety miałam wmawiane od dzieciństwa : ‘Nie śpiewaj’ . ‘Nie umiesz’ a to , że mi słoń na ucho nadepnął słyszałam z pewnością ponad 100 razy . ;/ . ale cóż – postanowiłam i zadałam sobie pytanie : skąd mam wiedzieć czy naprawdę umiem śpiewać.? Umiem rozpoznać kiedy fałszuję albo kiedy ktoś fałszuje .Chciałam śpiewać od zawsze i nadal bardzo chcę . ‘Strasznie’ interesuję się muzyką reggae i myślę że mój głos nawet pasuje do tej muzyki , bardzo lubię kiedy pojawia się taki ‘efekt chrypki’ który ja osobiście uwielbiam . Nie mam z natury takiej chrypki , ale da się coś takiego uzyskać tak jakby ściskając struny głosowe , albo śpiewając nisko wiem że tak nie można ,ale wtedy głos brzmi naprawdę fajnie. :) Ale wracając : muzyki reggae słucham od ponad 2 lat i też nigdy nie rozstaję się ze słuchawkami i telefonem ( a w nim pełno reggowych nutek) :)
Kocham ten rodzaj muzyki .Próbowałam grać na gitarze , bardzo bym chciała ale do tego potrzebuję raczej nauczyciela , bo sama nie wiem od czego zacząć itd..;/.Miałam iść nawet do szkoły muzycznej ale jednak się nie zdecydowałam ( może kiedyś , bo jestem jeszcze młoodą osobą:)) a to dlatego ponieważ bardzo się wstydzę mojego głosu i chyba w tym problem , nawet nie śpiewam przed kimkolwiek i w tym również błąd , śpiewam jedynie sama przed sobą . I jeszcze ” wydaje mi się że kiedy śpiewam ciszej i niżej mój głos o wiele lepiej brzmi a kiedy śpiewam wysoko – od razu fałszuję , czy to możliwe ?
Dziękuję bardzo , twoje posty są świetne – Pozdrawiam ! :)
Ja zawsze chciałam śpiewać, ale generalnie porzuciłam nadzieję. Zresztą nie mam rockowego głosu, mam taki zwykły, normalny – milion jest takich, zupełnie nie pasuje to do muzyki, która mnie interesuje. Zresztą – to nie dla mnie, nie potrafię śpiewać przy ludziach, bo się boję, że mnie ocenią, zjadą. Ostatnio to w ogóle nie śpiewam nawet sama, bo i po co. Zresztą jak śpiewam to mnie szlag trafia, że to bez sensu. Właśnie najbardziej wkurza mnie to, że tak naprawdę jestem wokalnie nijaka. Nigdy mi się nie podobały takie głosy typu Whitney Houston itd. – które są mega technicznie, wyćwiczone, wygładzone, idealne. Dla mnie są fascynujące głosy typu Maryla Rodowicz, Janis Joplin, albo chociażby taki Nick Cave – facet w sumie nie jest jakimś genialnym wokalistą, ale ma niesamowity głos. Według mnie ważna jest przede wszystkim ta wyrazistość – czyli coś czego nie wyćwiczę i nie osiągnę nigdy. Czyli dupa.
Mnie mój ojciec wmawia, że mam słuch. Niby tak – potrafię grać ze słuchu na gitarze, z ludowymi (bo dużo takiej muzyki słucham) mam to właściwie na zasadzie odruchu – często mam tak, że myślę o jakiejś piosence, którą znam baaardzo dobrze, jakiejś ulubionej i w sumie – jakoś się samo gra. :P Wiem, że to głupio brzmi, chodzi mi o odtworzenie melodii. Bo wiadomo, że jak już to grać porządnie to trzeba pomyśleć. ;)
Mam też taką właściwość, że w sumie często w jakimś utworze mnie zachwyca partia jednego instrumentu. Np.że w takim jednym ze spektaklu teatralnego jest świetna altówka, albo w utworze orkiestrowym najlepsze waltornie (generalnie waltornia rządzi ;)).
To by w sumie świadczyło o słuchu. Tak czy siak miło się czyta twoje posty – naprawdę świetne to dla kogoś kto się uczy i ma szanse spełnić marzenia. ;)
No to ogólnie napiszę pół na temat pół nie.
Zacznijmy od tego, że nigdy nie fałszowałam, ale słyszałam straszliwe fałsze u innych – wnioskuję, że słuch mam, z resztą nigdy nie miałam problemu ze śpiewaniem z nut (natomiast nie a vista niestety), zawsze jakoś się w tym orientowałam i uznałam “mam dar, będę w to wierzyć”. No cóż… W mojej rodzinie nikt nie jest muzykalny jakoś specjalnie, tylko wujek od najmłodszych lat puszczał mnóstwo muzyki rockowej, później poszedł do “Jakiej to melodii”, nawygrywał to uznałam, że coś w tym jest i sama zaczęłam robić wszystko z muzyką. W sumie bez przerwy słucham muzyki, czasem nawet w szkole na wyjątkowo nudnych zajęciach… Ale jestem osobą bardzo nieśmiałą pomimo, że nie przejmuję się opinią innych (mój wygląd zawsze był… oryginalny. Kolorowe włosy, dziwne ubrania…), nie przestrzegam zasad. Jestem też wrażliwa, ale wypracowałam sobie sztuczną pewność i arogancję (nie szczycę się tym, ale działa). I jakoś tak wyszło… że nigdy nie śpiewałam sama ze sobą, dla siebie, pod nosem. Zawsze jak już śpiewałam to bez przygotowania, bo nie umiałam sama. Wykułam tekst, stawałam i śpiewałam, często nie znając melodii po prostu od razu na właściwym występie. Zawsze wychodziło. Ale teraz nie jest tak łatwo, bo to już nie będzie tylko zabawa, tym razem będę śpiewała w bardziej stresującej sytuacji i możliwe, że to zaważy o mojej przyszłości. O dziwo zamiast iść w muzykę, której słucham… chcę śpiewać pop z wstawkami rapowymi! Tak, nie wiem skąd to się wzięło, ale zaczęłam interesować się koreańskim raperem i piosenkarzem, G-Dragonem, zapragnęłam go prześcignąć w tym co robi, być lepszą (bo jak kogoś podziwiam to nie siedzę przed komputerem i nie całuję jego zdjęć). I tutaj potrzebuję pomocy – jak zacząć ćwiczyć, jak przekonać się do swojego głosu i oswoić się ze śpiewaniem “do siebie”? Tak wiem, ćwiczyć, próbować… Ale ja się wstydzę. Że ktoś usłyszy (wiem, że to dziwne skoro chcę śpiewać przed kimś). Próbowałam szukać miejsca w domu gdzie mogę ćwiczyć na osobności, bo przecież żeby dobrze rapować trzeba się przygotować, zobaczyć w jakiej tonacji (będę śpiewać a capella) dźwięk będzie najpewniejszy i ogólnie piosenkę opracować, wczuć się w emocje… Dodatkową barierą jest język. Mam do wyboru angielski lub koreański (wstępnie chcę zaśpiewać G-Dragon – This Love), muszę to przećwiczyć w obu wypadkach, bo tu ważna jest dykcja. Mam nadzieję, że zrozumie Pan mój problem i będzie w stanie jakkolwiek mi pomóc.
PS.
Zaznaczę jeszcze, że jak się już rozśpiewam jakoś dobrze, wypiję trochę wody itp. to mogłabym bez końca śpiewać nawet sama. Ale po prostu nie umiem zrobić rozśpiewki! Wszelkie ćwiczenia typu mmmm, brrr i takie tam próbowałam – na mnie to nie działa. Problemy mam jeszcze tylko i wyłącznie z oddychaniem – rzecz wrodzona, ale grałam na flecie prostym sześć lat i jest lepiej oraz tym, że pomimo, ze wszyscy mówią, że jest dobrze nie słyszę i nie czuję głębi w moim głosie. Moja skala nie ma się znakomicie, ale jest ok, będę ją oczywiście poszerzać i cały czas o to dbam.
Nie będę przepraszać, że się rozpisałam, bo myślę, że inaczej nie umiałabym wyjaśnić problemu.
Pozdrawiam.
Witaj Janku! od najmłodszych lat uwielbiam śpiewać, ostatnio dowiedziałam się, że wszystko jest w porządku ale muszę poćwiczyć nad oddychaniem co jest niełatwe gdy ma się tyle zajęć, mimo to staram się. Wiem, że nie jestem pierwsza osoba która o to prosi, ale czy mógłbyś ocenić moje nagranie ? co prawda jest ono sprzed 3 lat ale jeśli otrzymałabym od Ciebie odpowiedź zwrotną z pewnością nagrałabym kolejne! Byłabym bardzo wdzięczna za radę.
http://w742.wrzuta.pl/audio/24SQtuZ7jIh/blue_cafe-niewiele_mam._moje_wykonanie#none
PS. nad wymową już pracowałam
Witam! Ściągnęłam Twoje ćwiczenia muzyczne i, jak na razie, ćwiczyłam tylko raz, ale bardzo mi się podobają. Ponad 2 lata temu chodziłam na lekcje, nagrywałam piosenki i, chociaż rzadko, brałam udział w konkursach. Jednak od tamtego czasu “rozstałam się” ze śpiewem, który kiedyś był moją pasją – z powodu braku czasu, pieniędzy i braku wiary w siebie. Twój blog jest bardzo pomocny, mam nadzieję, że i on i ćwiczenia pomogą mi wrócić do formy oraz, może po pewnym czasie, rozwinąć się jeszcze bardziej ;)
Witam! Jestem kolejną osobą która desperacko pragnie nauczyć się lepiej śpiewać. Muzyki słucham praktycznie cały czas, gdyż jestem takim jakby odludkiem. Jednak odkąd pamiętam słuchałem tylko i wyłącznie metalu a mój mózg nigdy nie miał nic przeciwko. Za radą Janka wrzuciłem w odtwarzacz muzykę klasyczną. Poczułem wtedy całkiem inny świat którego dotąd nie znałem. Po kilku dniach byłem w stanie wymienić wszystkie instrumenty które grają w danym momencie, kiedy cichną i kiedy uderzają jak burza. Ta metoda naprawdę pomaga w rozwijaniu słuchu i to z piorunującym efektem (przynajmniej dla mnie) :)
Kurcze, a mnie się wydaje – a nawet jestem pewna, że mój głos się cofnął w rozwoju! Praktycznie każdego dnia go ćwiczę, jeśli nie mam czasu to przynajmniej coś podśpiewuję, a w przeciągu roku zrobił się – krótko mówiąc – beznadziejny! Może ja coś robię źle?? Chciałam startować do szkoły aktorskiej, to teraz nie mam szans, bo nawet vibrato nie umiem już zrobić, a wcześniej było moją chlubą (nieskromnie zauważę ;p). Załączam Ci Janku próbkę mojego głosu. Wiem, że masz dziesiątki takich próśb, ale czy i mnie mógłbyś coś poradzić? Bardzo bym była wdzięczna ;)
http://w117.wrzuta.pl/audio/5BH58Lyajy9/ja_sile_mam
Hejka !
Mam prosbe!
Sprawdzisz moje nagranie? : http://ising.pl/nagranie/15tppglpq2c,Rufus_Wainwright-Hallelujah
Powiedz mi czego mi brakuje, co mam na początku trenować , zeby glos był lepszy i czysty?
Witam, mam prośbę, czy jest możliwość meilowa skontaktowania sie, bo chciałam się dopytać o coś w związku właśnie ze słucham i śpiewem, wydaję, mi sie że to byłoby wygodniejsze przynjamniej dla mnie niż tutaj opisywać wszytsko ale jeśli dla Pana będzie lepiej niż meilowo to mogę tutaj pytać :)
Mam pytanie dotyczące tak zwanego darcia mordy. Mianowicie chciałabym się dowiedzieć jak wydobyć z siebie taki krzyk jak robi tutaj w połowie wokalista formacji.
http://www.youtube.com/watch?v=s3Bax2HLLvg
Witam. Mam pewną obawę i postanowiłam tutaj zadać pytanie.. Jak pewnie wiadomo, jestem tutaj, aby nauczyć się śpiewać i coś sobie udowodnić, że potrafię. Regularnie czytam notki, piję wodę, wszystko idzie ok. Jednak nie mogę sobie pozwolić na kupno kursu i pytam w tej sytuacji co zrobić. Wykonuję darmowe ćwiczenia, ale jest ich zaledwie kilka, mogę je wykonywać przez miesiąc, dwa, widząc, że dają efekty, nie ma problemu, ale chciałabym się rozwijać, więc co mam robić po kilku miesiącach? Nadal powtarzać te same ćwiczenia? Zapewne ten kurs do kupna zawiera rozszerzoną wersję, która może pomóc na dłuższy czas czy ma więcej ćwiczeń. Sama nie wiem co zrobić, a zależy mi. Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź.
W takim razie polecam wersję pro, http://tcrwpro.pl
Już od ponad 11 miesięcy nie ma nowego poradnika ;((
Będzie niedługo, w postaci wideo;)
już nie mogę się doczekać ;)
Dziękuję Ci za ten poradnik. Proszę o nową notkę. Wchodzę tu po 5 razy dziennie żeby sprawdzić czy nie ma czegoś nowego. Błaagam dodaj coś nie mogę się doczekać.
Jak będzie coś nowego to wyślę wszystkim info na maila:)
Błagam Cię Janek, dodaj 3 część artykułu o słuchu… :) Tak, tak, ja rozumiem, że masz swoje życie, zajęcia, obowiązki, pracę, poza tym święta, itd. itp. etc. ;P ale może w tym natłoku zajęć znajdziesz, te pół godziny? Naprawdę ja osobiście byłabym wdzięczna i zapewne wielu ludzi również by się “uchachało” :D
Pozdrawiam!
Mam Bardzoo Ważne Pytanie!!;D Mam Problem! ;D falsetem..potrafię..zrobić cuda..! Modulacje..! i ładnie bawić się głosem..ale jak śpiewam zwyczajnie..strasznie trudno..mi wyrobić jakieś fajne dźwięki.. co zrobić żeby mój głos..mój poziom głosu..był taki sam..jakbym zaśpiewał zwyczajnie.. ?;D prosze o pilnąąą odpowiedź~!;D z góry dziękuje!: ))
Witam
Ja za to mam podobny problem do askinga czy anki, jednak nie do końca.
Wygląda to tak:
Gram na gitarze połowę życia, 1/4 z kapelą, występowałem w wielu miejscach więc powinienem mieć jako taki słuch wykształcony.
Co do grania na gitarze zdarza się że potrafię zagrac improwizację do piosenki którą słyszę pierwszy raz w życiu i chwycić na początku od razu dźwięk który jest w gamie, więc z tego wnioskuję że słuch mam. Moim marzeniem jest to, żeby nauczyć się śpiewać, może nie jakoś genialnie, ale chociaż czysto, w ten czas mógłbym np. wspomóc chórki w kapeli. Lecz kiedy śpiewam, np do akustyka, wszystko wydaje się być ok. Każdy dźwięk trafiony, itd. Ale kiedy się nagram i puszczę nie brzmi to już tak świetnie. Niektóre dźwięki, szczególnie te wyższe, są tak nie trafione że nie potrafię tego słuchać. Eksperymentowałem z ustawieniem gardła, wdychiwaniem powietrza, przez nos, płuca… Czasem jest lepiej, czasem tak samo źle, czasem nawet gorzej. W skrócie – nie pomaga. Jeśli dostałbym jakąś radę byłbym bardzo wdzięczny. Jeśli mógłbym zamieścić gdzieś moje nagranie też bym się z tego cieszył, forum jeśli dobrze widzę padło, więc zwracam się z pytaniem, gdzie w takim razie?
Dziękuję i Pozdrawiam
Stanislav
To jest etap, który ja sam przechodziłem. Wydaje Ci się, że dźwięki wchodzą czysto, ale na nagraniu słyszysz co innego. Dlatego trzeba dużo ćwiczyć i się nagrywać. Jak masz jakąś linię mel. to graj ją sobie dźwięk po dźwięku i śpiewaj dźwięk po dźwięku, jakbyś “dostrajał” głos do dane dźwięku. To normalne u faceta, że w górze masz gorszą kontrolę nad głosem, po to ćwiczymy.
Ja mam zupełnie taki sam problem jak asking czy ..anka.. Nie wiem o co może chodzić! Słucham muzyki, umiem ją odtworzyć! To dlaczego fałszuje? proszę szybko o nową notatkę! Moim marzeniem jest śpiewać! Nie ważne ile mi to zajmie, ale bardzo chcę umieć śpiewać.
To trochę zajmuje, jednym mniej innym więcej, bądź wytrwały i ciesz się każdą, nawet najmniejszą zmianą na lepsze. Fałszujesz bo Twój głos jest niewytrenowany.
spodobał mi się pewien komentarz, bardzo prosze o odpowiedx, mam dokładnie ten sam problem:
..anka.. napisała:
hej, mój probem polega na tym, że słuch muzyczny mam chyba dobry, bo muzyki słucham na okrągło i czasem, gdy radio jest wyłączone leci mi w głowie jakaś piosenka i brzmi dokładnie tak, jakby leciała z radia (czasem robi to przez cały dzień i jest to trochę irytujące ;]), ale dobra, chodzi mi o to, że skoro rozróżniam dźwięki, potrafię je “odtworzyć” w głowie to powinnam je umieć zaśpiewać. tymczasem, piosenka lecąca w głowie brzmi perfekcyjnie, a gdy chcę ją zaśpiewać to fałszuję
No właśnie po to jest ta cała strona i ćwiczenia, żeby zyskać kontrolę nad swoim głosem. Jak będziesz trenować, to z czasem głos zacznie Cię słuchać i wykonywać Twoje polecenia.
Mam pytanie .. Czy muszę zaczynac od słuchania muzyki klasycznej , typu Mozatr itd. ? Czy mogę zamiast tego słuchac pop-u. Wolałabym taką zmianę, gdyż tylko w popie czuję się dobrze, to mnie uspokaja, pobudza, sprawia, że żyję, lepiej się czuję …
Jak klasyka Ci nie wchodzi, to słuchaj popu, to ma być przyjemność.
Bardzo podoba mi się twój tekst … i ja w nocy często słucham muzyki z zamkniętymi oczami jest tylko problem ja nie trwie muzyki klasycznej … Słucham Screamo (zresztą właśnie screamu się chce nauczyć) EmoCoru , DeathCoru , HardCoru , PostHardCoru i RapCoru … :C klasyka nie wchodzi w gre …
Ale mam troche wolniejszych piosenek w zestawie :)
Hej , mam pytanko co mam zrobić gdy moją koleżankę pani chwali ciągle , że ładnie i czysto śpiewa ? Jest najlepsza w klasie , a w porównaniu ze mną ohhh . Ja strasznie fałszuję np. śpiewam wyraz ” windą ” i on mniej więcej jest zaśpiewany tak wiiiiiinndąąą jakby był falowany ! Jak mam śpiewać lepiej niż ona ? Strasznie mi smutno , że nie umiem tak jak ona ! :(
Hej. Czy możesz odsłuchać parę moich nagrań i powiedzieć, czy robię aż tak duże błędy? to dla mnie ważne. tu link:
http://ising.pl/nieznajoma997/nagrania
mam takie pytanie. Według tego co napisałeś , mam muzyczny słuch . Potrafię rozpoznawać tony .Moim problemem jest to , że ( nie wiem jak to nazwać) nie potrafię powtórzyć dobrze tekstu .Chodzi mi o to ,że znam dany tekst na pamięć , zakładam słuchawki , zaczynam śpiewać .Zaraz ktoś mówi żebym przestała , bo ”tnę” , chodzi tu o to ,że nie umiem w rytm melodii powtórzyć tekstu , między słowami są duże odstępy czasowe , jak by ktoś to po prostu pociął.Kiedyś się nagrałam , przy odsłuchaniu nie było w ogule słychać rytmu tej piosenki .Czy to też wiąże się z brakiem słuchu muzycznego? Po za tym fałszuję i nie umiem śpiewać wysokich dzwięków.
To się raczej wiążę z brakiem poczucia rytmu. Moje poczucie rytmu też nigdy nie było jakieś super, ale dużo mi dało śpiewanie z metronomem i nauka tańca (salsy).
Hej Janek, czy możesz powiedzieć mi co nieco o tym nagraniu?
http://ising.pl/nagranie/3ngivuui8g,Star_Guard_Muffin-Dancehall_Queen
Coś o moim głosie, jakie robię błędy, czego nie powinnam robić… wiem, że to może nie jest najlepsza piosenka żeby to ocenić ale chyba najbardziej w tym momencie zależy mi na opinii na temat barwy mojego głosu. Pozdrawiam.
Cześć!! Bardzo podobają mi się Twoje artykuły! Ale kiedy będzie następny? Czekamy :)
czy możesz podać swój email, bo nie wiem gdzie mogę Ci zadaać pytanie prócz w komentarzach? ;>
Muszę przyznać, że to wsłuchiwanie bardzo pomaga. Robię to mniej więcej półtora tygodnia, a do tego jeszcze rzępolę sobie na pianinie i już zaczynam czuć różnicę!
bardzo prosiłbym o artykuł na temat “vibratto”. jak się tego nauczyć, bo nie mogę nigdzie znaleźć
Jestem jak najbardziej zadowolony z tej strony :P jak z żadnej z innej 10 na 10 ;P
Bardzo fajnie, że istnieje taka strona. Myślę, że większość z nas chce świetnie śpiewać. Tylko nie każdy może.. Co z tymi, których naprawdę nie stać, by poświecić choćby te 50 zł na spełnianie swoich marzeń. Ja osobiście nie urodziłam się z pięknym głosem, ale zrobiłabym wszystko by nauczyć się czysto śpiewać. Tylko niestety wszystko kosztuje .. ; ( Pozostaje mi tylko cieszyć się z sukcesów innych..
Dopiero dziś znalazłam tą stronę – Sądzę, że nie mam problemów ze
słuchem – z łatwością odróżniam tony dźwięku, instrumenty itp., ale
myślę, że nie zaszkodzi jak i ja także spróbuję jeszcze rozwinąć tę
umiejętność. Bardzo cieszę się, że trafiłam na tą stronę, nareszcie coś
napisane zrozumiale i z sensem ;) Jeszcze raz przeglądnę wszystkie Twoje
dotychczasowe artykuły, ponieważ szukam odpowiedzi na pytanie, jak
śpiewać bądź jakie mogłyby być ćwiczenia na głos aby przy za niskich
oraz za wysokich dźwiękach głos mi się nie załamywał – jeśli nie znajdę
odpowiedzi na to pytanie na tej stronie mam nadzieję, że w najbliższym
czasie się doczekam – jeszcze raz naprawdę fajna stronka – pozdrawiam ;)
Ja od dawna już gram na gitarze. Jakiś czas temu zacząłem na poważnie interesować się śpiewem. Rozróżniam dźwięki, niektóre potrafię nawet nazwać korzystając z mojej słuchowej pamięci. Wszystko więc powinno być OK kiedy śpiewam. Problem zaczyna się gdy próbuję. W skali durowej jeszcze całkiem nieźle mi wychodzi, czasem zdarzają się pojedyncze fałsze, ale w skalach mollowych jest o wiele gorzej. Co mam robić dalej? -.-“
Piszesz najpierw “czyli mam sluch” a potem “sluchu nie mam wcale”, czyli masz ten słuch, czy nie ? -.-
Bardzo ciesze sie, iz trafilam na Twoja strone… wlasnie zaczynam przygode ze spiewem, w tym momencie glosu i sluchu nie mam wcale, ale za to jestem pracowita i systematyczna, bede opowiadala o postepach.W srode zaczynam lekcje pianina a nastepnie lekcje spiewu. Pozwole sobie korzystac z Twoich cwiczen i wskazowek. Z zawodu jestem aktorka. Zyczcie mi powodzenia… 3,2,1 start :-)))
wlasnie przeczytalam poprzedni artykul… czyli mam sluch, ale falszuje strasznie hehehe.